euromir euromir
531
BLOG

KIELCE - PROWOKACJA SYJONISTYCZNA?

euromir euromir Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

Eli Barbur -funkcjonariusz syjonistycznej propagandy.

(Fot.książki wp.pl)

 

W swym dzisiejszym felietonie kolega Barbur kolejny już raz mija się z prawdą i karmi swych czytelników syjonistyczną propagandą. Oto co dziś napisał:

"Zakorzenione w Europie odwieczne stereotypy antyżydowskie towarzyszyły zawsze krwawym pogromom, wygnaniom i rabunkom - doprowadziły do wymordowania 6 mln Żydów w Holokauście. Dla tej dziwnej prokuratury w Kielcach antysemickie stereotypy są jednak nieszkodliwe i rozrywkowe...

We łbie się nie mieści, że coś takiego dzieje się akurat w mieście, gdzie patologie antyżydowskie doprowadziły do Pogromu Kieleckiego (1946). Poszedł hyr, że Żydzi zabili chrześcijańskie dziecko na macę i tyle - zleżały stereotyp antyzydowski - za masakrą nie czaiły się żadne opcje spiskowe."

 
 
Tymczasem  prawda wygląda zupełnie inaczej. Poniżej przedstawiam mój szkic opisujący społecznośc żydowską w Polsce po zakończeniu wojny oraz prezentujący trzy najważniejsze teorie tłumaczące  tragiczne wydarzenia w Kielcach.
 
 
Ocenia się, iż w latach 1945 - 1947 na terenie Polski przebywało około 400 tysięcy Żydów. Nie wszyscy urodzili się w Rzeczpospolitej. Część pochodziła z ZSSR, a na terytorium Polski znalazła się w wyniku działań wojennych. Profesor Marek Jan Chodakiewicz w pracy "Żydzi i Polacy 1918 -1955" podaje, że: „(…) w latach 1944 -1947 przebywało w Polsce od 50 tysięcy do 100 tysięcy Żydów, którzy tutaj przeżyli wojnę. Z Niemiec i innych krajów zachodnich wróciło od 20 do 40 tysięcy osób. Od 50 do 170 tysięcy przybyło z zesłania lub służby w Związku Sowieckim. (…) W czerwcu 1945 roku ponad 10 tysięcy Żydów mieszkało w Krakowie, 135 tysięcy w Warszawie, a 41 tysięcy w Łodzi.”* 
 
*Marek Jan Chodakiewicz, "Żydzi i Polacy 1918 -1955", Fronda, Warszawa, 2000                                                                                                                                                        
 
Mimo tragicznych doświadczeń wojny, straty najbliższych i majątku, Żydzi nie zamierzali się poddawać. Już w 1944 roku rozpoczęli odbudowę podstawowych instytucji  życia  społecznego i kulturalnego. Najpierw we wschodniej Polsce, w Białymstoku i Lublinie, później na terenie całego kraju powstawały hebrajskie szkoły, kibuce i kluby sportowe. Odbudowywano żydowski ruch spółdzielczy oraz partie polityczne. W dziele tym Żydzi otrzymali wydatną pomoc władz komunistycznych. Według oceny historyka ŻIH Augusta Grabskiego: „(...) Żydzi polscy korzystali do 1949 r. z faktycznej autonomii narodowej. Składały się na nią: wolność zrzeszania, w tym działania partii politycznych, odrębne szkolnictwo, ruch wydawniczy, odrębna służba zdrowia (TOZ), pomoc organizacji zachodnich (w szczególności Jointu), własna centrala spółdzielcza, możliwości emigracji, a nawet własna zbrojna samoobrona w postaci Komisji Specjalnej CKŻP. Przypomnijmy, że większość innych mniejszości narodowych zyskała możliwość zrzeszania się dopiero w 1956 roku.”*
 
*August Grabski, „Kwartalnik Historii Żydów” , Warszawa, 3/2006
 
Bardzo szybko reaktywowano wszystkie przedwojenne, żydowskie partie polityczne; Partię Pracy Hitachdut, Zjednoczenie Syjonistów Demokratów "Ichud", Bund, Zjednoczoną Żydowska Partia Robotnicza Poalej Syjon – Lewicę i Poalej Syjon – Prawicę.
Jedyną nową, powstałą już po wojnie partią, była żydowska Frakcja PPR.
W listopadzie 1944 roku, w celu łatwiejszej kontroli i administrowania żydowską społecznością, powołano do życia Centralny Komitet Żydów w Polsce (CKŻP). W jego zarządzie zasiadło; sześciu komunistów z żydowskiej Frakcji PPR, czterech reprezentantów Bundu, czterech Ichudu, trzech Poalej Syjonu – Prawicy, trzech Poalej Syjonu - Lewicy, i jeden reprezentant Haszomer Hacair. 
Podział miejsc w zarządzie wyraźnie dowodzi, że sympatie polityczne w środowiskach żydowskich były mocno zróżnicowane. Zaś komuniści, choć popierani przez władze, wcale nie dominowali pomiędzy Żydami! 
Politycznie dużo silniejszą grupę stanowili syjoniści. Po zakończeniu wojny tylko oni radykalnie formułowali pytania o przyszłość narodu żydowskiego, nawołując tych, którzy przeżyli do wyjazdu, do Palestyny. Ich postulat wzmocniły dodatkowo wydarzenia, do których doszło prawie we wszystkich krajach Europy środkowej nieomal nazajutrz po zakończeniu wojny.                                                                                                          
Oto najpierw,  w połowie 1945 roku, gwałtowne ruchawki antyżydowskie wybuchły w Rzeszowie i Krakowie. Kilka miesięcy później, we wrześniu 1945 roku, w Czechosłowacji  widownią antysemickich zamieszek stały się Velke Topolcany. W lipcu 1946 roku wybuchł pogrom kielecki. We wrześniu gwałtowne wystąpienia antysemickie miały miejsce na Węgrzech, w Kunmadars  i Miskolcu. 
 
Do dziś historycy  sprzeczają się o inspirację antyżydowskich wystąpień. Istnieją trzy główne, konkurujące ze sobą hipotezy. 
Według pierwszej, najbardziej rozpowszechnionej, odpowiedzialność za wywołanie powojennych, antysemickich zamieszek ponoszą Kościół Katolicki i środkowoeuropejskie ugrupowania prawicowe. 
Druga z hipotez winnymi pogromów czyni ZSSR zamierzający rzekomo uzasadnić tą drogą potrzebę stacjonowania wojsk rosyjskich w środkowej Europie. Według zwolenników tej tezy poprzez wzniecenie pogromów Sowieci zamierzali odwrócić uwagę opinii publicznej od sfałszowanego referendum w Polsce i rozpoczynającego się właśnie w Norymberdze (1 lipiec 1946) postępowania dowodowego Trybunału Narodów w sprawie Katynia. 
Trzecia hipoteza wreszcie, większość powojennych antyżydowskich rozruchów w środkowej Europie tłumaczy prowokacjami syjonistów, którzy rzekomo zamierzali tym sposobem zmobilizować Żydów  do wyjazdu, do Palestyny, do powstającego tam właśnie, wielkim głosem wołającego o żołnierzy i obywateli państwa Izrael. Zwolennicy tej tezy odpowiedzialność za organizację prowokacji przypisują syjonistom z Berihah (Koordynacji Syjonistycznej) współdziałającymi z bojowcami Haszomer Hacair. 
W powojennej Polsce oba te ugrupowania cieszyły się niejawnym poparciem wielu wpływowych, żydowskich działaczy PPR.  Ich współdziałanie ułatwiał fakt lewicowych korzeni wielu syjonistów. I tak; Haszomer Hacair tworzyli przedwojenni żydowscy trockiści, zaś polskiej gałęzi Berihah przewodził znany przedwojenny działacz komunistyczny, Adolf Berman* - brat jednego z najbardziej wpływowych  polityków PPR/PZPR, osławionego stalinisty, likwidatora KPP,  członka KC i wicepremiera komunistycznego rządu, Jakuba Bermana**. 
 
*Adolf Berman - z ruchem komunistycznym związał się w okresie międzywojnia. W czasie okupacji był działaczem Żegoty. Od stycznia 1944 roku kierownikiem referatu żydowskiego KRN. Po emigracji z Polski w 1950 roku wyjechał do Izraela. Został tam członkiem Knesetu i naczelnych władz Komunistycznej Partii Izraela (1953). 
**Jakub Berman - w latach dwudziestych ubiegłego wieku był członkiem Komunistycznego Związku Młodzieży Polskiej. W 1938 roku na polecenie Stalina kierował rozwiązaniem Komunistycznej Partii Polski. W 1944 roku zainicjował powstanie Centralnego Biura Komunistów Polski. 1944-56 członek Biura Politycznego PPR/PZPR, 1952-54 członek Prezydium Rady Ministrów PRL, 1954-56 wicepremier. W latach 1944-56, w PZPR odpowiedzialny za ideologię, sprawy bezpieczeństwa, oświatę, kulturę, politykę zagraniczną. 1949-54 członek Biura Politycznego KC PZPR odpowiedzialny za sprawy bezpieczeństwa publicznego. W 1957 roku wykluczony z PZPR. 
 
*
Jan Tomasz Gross twierdzi, że: "(...) Bezpośrednio po pogromie kieleckim w ciągu trzech miesięcy, od lipca do września 1946 roku, uciekło z Polski w ramach emigracji - Bricha - organizowanej przez syjonistów (na którą władze polskie dawały cichą zgodę), 60 815 Żydów, czyli z grubsza biorąc, jedna czwarta wszystkich, którzy przeżyli wojnę, włączając w to Żydów będących obywatelami polskimi repatriowanymi z ZSRR."* 
 
*Jan Tomasz Gross, Strach, Kraków, 2008
 
Choć do dziś nie ma dowodów na to, kto ponosi odpowiedzialność za organizację serii powojennych, antyżydowskich pogromów,  trudno nie zauważyć, że politycznie najbardziej skorzystali na nich syjoniści. W ich rezultacie jesienią 1946 roku kilkaset tysięcy  środkowoeuropejskich Żydów przerażonych rozwojem sytuacji podjęło decyzję o emigracji. 
 
Tych, którzy oficjalnie wyjeżdżali z Polski objęły ułatwienia paszportowe. Nie trwały długo. 22 lutego 1947, w wyniku nagłej zmiany polityki sowieckiej niespodziewanie je cofnięto, ograniczając Żydom możliwość legalnego opuszczenia Polski. W tej sytuacji syjoniści potajemnie, korzystając z pomocy popleczników w PPR zorganizowali sieć nielegalnych przejść granicznych, głównie na południu i zachodzie Polski. 
Według oficjalnych danych CKŻP w latach 1947 - 1948 kraj opuściło tylko dwanaście tysięcy Żydów. Z relacji opublikowanych w Izraelu i na Zachodzie Europy wiadomo natomiast, że przez ”zieloną” granicę  wyjechało wielokroć więcej emigrantów. Najprawdopodobniej ponad dwieście tysięcy. 
 
euromir
O mnie euromir

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura