W Warszawie od dawna szeptano, że Kłopotowski to tak naprawdę nadzwyczaj sprytny żydożerca przemycający antysemityzm pod przebraniem żydofila. Bezdyskusyjnych dowodów na tę tezę do wczoraj jednak nie było.
Do wczoraj (2 lipca 2014) - to jest do dnia, w którym, w artykule "Dlaczego „Gazeta Wyborcza” nie zainteresuje się nienawiścią wobec katolików?"*, komentując skandal związany z wypowiedzią białostockiej konserwatorki zabytków, Zofii Cybulko, Kłopotowski wyraźnie zatroskany żydowskim losem stwierdził: "obrażanie większości nigdy nie jest bezpieczne dla mniejszości. Radzę zainteresować się tym zjawiskiem, zanim będzie za późno."
W trwającej już prawie pół wieku karierze tego żurnalisty myśl powyższa zdaje się zamykać wieloletni okres prowadzenia przezeń antysemickiej konspiry, otwiera natomiast jakościowo nowy etap działalności - głoszenia gróźb.
Kłoptowski nie żartuje. W swym wezwaniu do przemocy jest bardzo kategoryczny. Zastanówcie się więc mądrzy Żydzi nad Kłopotowskiego radą: -"zanim będzie za późno".
* http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/203265-klopotowski-mody-mowy-nienawisci-dlaczego-gazeta-wyborcza-nie-zainteresuje-sie-nienawiscia-wobec-katolikow
foto: demotivacije.com
Komentarze