Wbrew temu co twierdzi dziś pisowska propaganda Zygmunt Szendzielarz ps.Łupaszka wcale nie był niezłomnym lecz zwykłym przeżywającym zwątpienia i załamania człowiekiem.
Zygmunt Szendzielarz ps.Łupaszka nowym porządkom zaprowadzanym w Polsce przez Sowietów pierwszy raz przeciwstawił się wiosną 1945 roku. Przeszedł wtedy ze swym oddziałem z wileńszczyzny do Puszczy Różańskiej w województwie białostockim. Licząca ca 250 żołnierzy Brygada w ciągu kilku miesięcy przeprowadziła kilkadziesiąt akcji przeciwko NKWD, UBP, MO i KBW. We wrześniu, na rozkaz Komendy Białostockiego Okręgu AKO, Szendzielarz rozformował V Brygadę Wileńską i wyjechał na Pomorze. To było jego pierwsze załamanie. Prawdopodobnie już wtedy zdawał sobie sprawę z bezsensu i beznadziejności stawiania oporu Sowietom i nowej władzy.
W 1946 roku pod wpływem środowiska powrócił jednak do walki. W kwietniu odtworzył w Borach Tucholskich V Brygadę Wileńską. Grupa ta przez ponad pół roku działała na terenie województw: zachodniopomorskiego, gdańskiego i olsztyńskiego.
W marcu 1947 roku Łupaszka definitywnie zrezygnował z dalszego oporu i opuścił oddział. Początkowo przebywał w Warszawie, później w okolicach Głubczyc, a następnie ukrywał się w Osielcu koło Makowa Podhalańskiego. Tu 30 czerwca 1948 roku został aresztowany przez funkcjonariuszy Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. W 1950 skazany na smierć.
Jak widać z przestawionych tu przeze mnie fragmentów jego ostatnich lat życia, Zygmunt Szendzielarz nie był bynajmniej spiżowym pomnikiem, lecz zwykłym przeżywającym zwatpienia i załamania człowiekiem, który po kilku latach krwawych bojów, widząc przewagę wroga oraz bezsens przedłużającej się walki i konstatując poparcie wielu grup społecznych dla nowej władzy - zwątpił.
Niezłomnych przypominajacych oszołomionych narkotykami mahdistów praktycznie nigdy w Polsce nie było. Opowieści o nich to tylko durna, nacjonalistyczna propaganda, dążąca do tego, aby wychować fanatyczne pokolenia gotowe na rozkaz dowódców, jak w Powstaniu Warszawskim, bezsensownie "oddawać życie za Ojczyznę".
Komentarze