Kłopotowskiego nie lubię. Nie podzielam jego światopoglądu - złości mnie jego niezakotwiczenie. Razi mnie też jego wyczulony zmysł komercyjny nadzwyczaj wrażliwy na mody i trendy. (Od kiedy kilka miesięcy temu zorientował się, że Salon znalazł się na równi pochyłej i zaczął tracić popularność oraz czytelników, momentalnie zaprzestał tu pisać. Czasami jedynie publikuje przedruki swoich tekstów.)
Jak już mówiłem Kłopotowski to zupełnie nie moja estetyka. Pomimo tego muszę przyznać, że jak nikt inny w polskim piśmiennictwie potrafił sformułować żydowskość oraz jej najbardziej charakterystyczne cechy - ruchliwość intelektualną i bardzo specyficzną ciekawość świata przedstawicieli tego narodu.
Wielu zarzuca mu antysemityzm. Równie wielu twierdzi, że jest filosemitą. Pewne jest jedno. Umysłowo przerasta oba środowiska, w tym wzgledzie przypominając nieco Dmowskiego. Wobec mierności i bryndzy intelektualnej panującej obecnie na Salonie - żal mi, że tu już nie pisze.
Komentarze